Doktor
Mówi o sobie, że nie lubi się nudzić na własnych zajęciach. Więc dokłada starań, by tym słowom stało się zadość. Napisał obszerną książkę o dziejach polskiej teatrologii powojennej i przebadał trudną drogę, jaką dyscyplina ta musiała odbyć, nim w połowie lat siedemdziesiątych XX wieku znalazła się pośród innych nauk uczelnianych. Zajmowanie się sztukami widowiskowymi traktuje jak wyzwanie – bo ich natura ma w sobie tyle samo niepokory co bezczelnego zawzięcia, któremu warto poświęcać naukową – i nie tylko – uwagę. Nie znosi psychologii i uważa ją za rodzaj przemądrzałego wróżbiarstwa. Uważa, że – jak każda pseudowiedza – usiłuje ona zmonopolizować umysły współczesnych. Uwielbia natomiast malarstwo mistrzów holenderskich (zwłaszcza Johannesa Vermeera i Gerarda ter Borcha) i nieśmieszny humor. W tzw. wolnych chwilach (ach te przyjazne oksymorony!) rozkoszuje się muzyką barokową i głosowymi wcieleniami Farinellich XXI wieku: Phillippe’a Jaroussky’ego i Jana Jaluba Orlińskiego. Ostatnio jegp uwagę zajmuje bardzo sztuka wspólczesna i jej rozmaite reprezentacje. Przeciwnik posiadania sprofilowanych czy gorzej – JEDYNYCH – poglądów, bo one zawsze odwracają uwagę od istoty – rzeczy i/lub/czy sensu.
Ma do siebie dużo dystansu. Lubi tylko ludzi i rozmowy z nimi. Pieści starannie swoje neurozy, ale tak, by nie obciążać nimi innych.
Powrót