W kolejnym tomie „Biblioteki Genealogicznej” został opublikowany przez Marka Górnego, pochodzący z początku XVIII wieku Traktat o familiach i koligacjach. Jego autor, Jan Stanisław Jabłonowski (1669-1731), należał do ścisłych elit społecznych i politycznych Polski przełomu XVII i XVIII wieku. Jako syn hetmana wielkiego koronnego i kasztelana krakowskiego był od młodości związany z dworem króla Jana III Sobieskiego, co znalazło wyraz nie tylko we wczesnym uzyskaniu urzędu senatorskiego, ale też otrzymaniu za żonę rodzonej siostrzenicy królowej Marii Kazimiery. Zajmował Jabłonowski wybitną pozycję w swoim środowisku, jemu też przyszło witać na granicach Rzeczypospolitej nowego króla, Augusta II Wettina (1697). Wkrótce awansował na województwo ruskie. W okresie konfliktów militarnych na początku stulecia, kiedy doszło do abdykacji nowego monarchy, Jabłonowski był jednym z tych, któremu szlachta zaproponowała koronę polską. Nie przyjął jej, ale poparł Stanisława Leszczyńskiego, swego rodzonego siostrzeńca, w jego staraniach o tron. Po powrocie Augusta II i&@160;odzyskaniu korony, choć się z nim oficjalnie pogodził, to jednak stale prowadził wymierzoną przeciw Sasowi politykę, za co, w rezultacie, trafił do więzienia — jak się miało okazać, aż na trzy lata. Wtedy napisał Traktat o familiach i koligacjach, przedstawiając historię blisko 100 rodzin magnackich, sięgając pamięcią do pokolenia dziadów i pradziadów, a niekiedy dalej. Przedstawił w swym dziele blisko 2000 osób, ich powiązania rodzinne, zajmowane urzędy, niekiedy wspominając o sytuacji majątkowej. To jedyne takie dzieło i takiej skali, znane w dziejach polskich, w którym autor ujawnia znakomitą pamięć genealogiczną, nie słychać też, aby miał konkurentów w Europie. Przedstawił rodziny na obszernym terytorium Rzeczypospolitej Królestwa Polskiego, od Gdańska do Kamieńca Podolskiego, od Krakowa do Witebska. Wydawca rękopisu, Marek Górny, przeprowadził pełną identyfikację osób i ich powiązań, zaopatrzył dzieło w blisko 3000 przypisów, a także indeks osób, miejscowości i urzędów.
Powrót